Muzyka

wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 9

-Marco-
Chodziłem razem z Tarą po mieście. Bardzo podobał mi się Kraków. Tara opowiadała mi swoje wspomnienia z danych miejsc w Krakowie. Po dwu godzinnym spacerze pojechaliśmy do ZOO. Gdy mijaliśmy wybieg dla lam, Tara powiedziała:
- Woody zdejmij na chwilę czapkę i okulary i popraw fryz spokojnie nikt nie idzie.- zrobiłem taj jak mi kazała Tara i stanąłem obok tego dziwnego zwierza, a Tara zrobiła mi zdjęcie, po czym powiedziała:
- Już wiem jaki dam komentarz do tego zdjęcia.-
- Powiedz.-
- Nie powiem.-
- No powiedz.- pocałowałem ją szybko w usta
- Podpiszę "Marco Reus vs Lama. Znajdź różnicę".-
- Ja Lama. Chodź tutaj!- złapałem ją w pasie i zacząłem kręcić ja w około. Po czym postawiłem ją na ziemi i chciałem pocałować, lecz Tara miała inny zamiar mianowicie wsadziła mi do ust...marchewkę. Widząc moją zdezorientowaną minę powiedziała:
- Lama ze swoim przysmakiem. Pięknie wyszło zdjęcie.- w sumie marchewka była bardzo smaczna. Poszliśmy dalej gdy stanęliśmy przy żubrach Tara powiedziała:
- Marco usiądź na krawężniku obok wybiegu i udawaj, że jesteś zamyślony.-
- Ok.- podszedł do mnie ten dziwny zwierz i patrzył jak na idiotę. Tara zrobiła zdjęcie i powiedziała:
- To dam z opisem "Miło posiedzieć przy żubrze".- po czym zaczęła się śmiać. Gdy skończyliśmy zwiedzanie ZOO poszliśmy na rynek. zrobiłem mnóstwo zdjęć. Jak nic będę mógł poczytać za nie długo, że mam nową dziewczynę, ale nie obchodziło mnie to. Po kilku godz spaceru udaliśmy się do mieszkania Tary. Pomogłem dziewczynie robić kolację po czym wybrałem się na zakupy zaznaczam sam, Tara wytłumaczyła mi gdzie jest jaki sklep. Swoje kroki skierowałem do kwiaciarni gdzie kupiłem bukiet róż. Po co mi kwiaty? Chcę poprosić Tarę aby została moją dziewczyną. Zapłaciłem sprzedawcy, który jak się okazało był Borussen i w zamian za kwiaty poprosił o autograf. Z chęcią złożyłem swój podpis na koszulce którą podał mi kwiaciarz. Udałem się do mieszkania Tary i zapukałem. Zasłoniłem twarz kwiatami i czekałem aż Tara otworzy mi drzwi. Po chwili usłyszałem, że drzwi się otwierają i słyszę jej głos:
- Tak?-
- Czy to mieszkanie panny Tary Lisewicz?-
- Tak, o co chodzi?-
- Cóż te kwiaty zostały przysłane przez chłopaka, który zupełnie stracił dla pani głowę, lecz jest zbyt nieśmiały aby powiedzieć to pani prosto w oczy. Gdyby jednak był dość odważny powiedziałby.- wtedy odsłoniłem swoją twarz i powiedziałem:
- Taro najpiękniejsza dziewczyno na świecie. Gwiazdo na nocnym niebie mego życia zostaniesz moją dziewczyną?- na chwilę ją zatkało, ale w końcu powiedziała:
- To niech pan powie temu chłopakowi, że jest bardzo romantyczny i, ze się zgadzam.- po czym pocałowała mnie. Czułem się po prostu wspaniale mógłbym całować ją przez cały czas do końca życia. Straciłem zupełnie dla niej głowę. Nawet nie wiem kiedy, ale nie żałuję bo spotkałem dziewczynę moich marzeń. Pragnąłem być z nią na zawsze. Czy mi, nam się to uda. Czas pokaże. 

3 komentarze:

  1. Dzięki wielkie za koma pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny !!! Strasznie się cieszę, że Tara dała Marco szanse. Widać, że Marco naprawdę dąży jak szczególnym uczucie. Z czego strasznie się cieszę. Mam nadzieję, że będą ze sobą szczęśliwy.
    A to co zrobił Marco !!! To było cudowne. Też bym tak chciała. Tara jest szczęściarzą. Mam wspaniałego chłopaka.
    Dodaj jak najszybciej kolejny rozdział. Nie mogę doczekać się ich dalszych wspólnych losów.

    OdpowiedzUsuń