Muzyka

środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 3

-Tara-
Tak to dzisiaj jest ten dzień. Za kilka godzin gramy z Niemkami. Miałyśmy już trening na hali w Dortmundzie, która mieści 20 000 osób. Jesteśmy przyzwyczajone do głośnego dopingu, który jest kierowany do nas lub do przeciwniczek. Siedzę w szatni i słucham mojej ulubionej piosenki, która pomaga mi się odstresować przed meczem. Trener zaczął swoje 20 minutowe przemówienie, po czym wyszłyśmy na rozgrzewkę. Miałyśmy na sobie strój do gry i bluzę reprezentacyjną. Widziałam, że całe trybuny są zapełnione. Niestety głownie byli to Niemcy, ale dało się znaleźć sporo Polaków. Po rozgrzewce ustawiłyśmy się wokół trenera i dodawałyśmy sobie nawzajem motywacji. Na koniec podałyśmy sobie ręce i krzyknęłyśmy:
- Polska!!! Do boju!!!- komentator zaczął wyczytywać nasze numery, pozycje i nazwiska. W końcu usłyszałam jak komentator drze się:
- Z numerem 9 na pozycji atakującej Tara Lisewicz.- przybiłam piątkę z dziewczynami, które czekały na wejście na boisko i z tymi, które stały na placu gry. Po mnie weszła jeszcze libero i środkowa. Ustawiłyśmy się i czekałyśmy na serwis Niemek. Na ich nieszczęście ich zawodniczka trafiła w siatkę. W pole zagrywki udała się zawodniczka z numerem 9, czyli ja. Usłyszałam gwizdek i podrzuciłam piłkę wysoko do góry i wykonałam bardzo mocną zagrywkę. Libero Niemiec odebrała piłkę, ale ta wyleciała daleko w trybuny, a na liczniku prędkości wyświetliła się liczba...150 km/h. Mój rekord wynosił dokładnie 205 km/h. Zagrywałam tak jeszcze 5 razy, ale w końcu Uderzyłam za mocno i piłka poleciała na aut. Prowadziłyśmy 6:1.

-Marco-
Siedziałem razem z Mario na trybunach i czekaliśmy na wyjście drużyn. Po kilkunastu min czekania na boisko weszły zarówno niemieckie jak i polskie zawodniczki. Miały krótką rozgrzewkę i po chwili komentator zaczął przedstawiać zawodniczki gości. W pewnym momencie usłyszałem z głośników:
Z numerem 9 na pozycji atakującej Tara Lisewicz.- mnie momentalnie zatkało czyżby to była ta dziewczyna, która przysłała mi list? Wytężyłem wzrok i przypatrzyłem się dziewczynie z numerem 9, była niemal identyczna jak ta dziewczyna na zdjęciu. Powiedziałem do Mario:
- Mario ta Polka z 9 na koszulce. Widzisz?-
- Tak, co z nią.-
- Ta dziewczyna przysłała mi list, kartkę i krawat.-
- Jesteś pewny?-

- Na 100% nie, ponieważ za daleko siedzimy.-
- To chodźmy na parkiet. Kogo jak kogo, ale nas wpuszczą.-
- No dobra.- nie patrzyłem na grę zawodniczek tylko liczyłem, że uda nam się tam dostać. W końcu po kilku minutach błagania szliśmy w stronę ławki Polek. Ich trener był bardzo żywiołowy, w końcu na którejś "zmianie" na ławce usiadła Tara. Lekko stuknąłem ją w ramię, dziewczyna momentalnie się odwróciła i zobaczyłem w pełnej okazałości jej piękną twarz. Powiedziała do mnie:
- W czym mogę panom pomóc?-
- Ty jesteś dziewczyną która mi przysłała kartkę z życzeniami i krawat z jakimś polskim napisem?-
- Doszło to do ciebie?-
- Jasne chciałbym ci bardzo podziękować to był naprawdę super prezent. Dziękuję ci bardzo.- i uśmiechnąłem się do niej. Tara odpowiedziała:
- Cieszę się, że ci się spodobało, sorka ale muszę lecieć na boisko. Jeżeli chcecie pogadać poczekajcie po meczu przed wyjściem nr. 5 będę tamtędy wychodzić ok?-
- Jasne, powodzenia.-
- Nie dziękuję.- stałem razem z Mario koło stolika komentatorów z Polski i podziwiałem grę Polek, a szczególnie talent Tary. Widać było, ze siatka sprawia jej tyle radości co mi piłka nożna. Polki wygrały z Niemkami 3:0. Po meczu zgodnie z umową czekaliśmy na Tarę. Po ok 5 min w naszą stronę szła piękna Polka. We trójkę udaliśmy się do pobliskiej kawiarni i miło spędziliśmy czas. 

2 komentarze:

  1. Poznali się !!! Nam nadzieję , że poznają się lepiej ;) Rozdział jak zawsze cudowny. Szkoda mi trochę tych Niemek :( No ale cóż taki jest sport.
    Nie moge doczekać się nastepnego rozdziału. Dodaj jak najszybciej kolejny.

    Ps. Zaprzaszam na nowy rozdział u mnie ;)
    Liczne na twoja opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma i zapraszam na bloga o Viv i Mario.

      Usuń